Różaniec

Modlitwa różańcowa rozpoczyna się o godz. 19.00 i trwa zwykle 25-30 min. Z kaplicy adoracji Najświętszy Sakrament przenoszony jest na główny ołtarz i przed obliczem Jezusa ukrytego w Hostii i przed cudownym obrazem Matki Bożej Łaskawej rozważamy tajemnice radosne, bolesne, chwalebne i światła. 

Za każde pobożne uczestnictwo w w modlitwie różańcowej w kościele można uzyskać odpust zupełny jeden raz dziennie pod zwykłymi warunkami (przystąpienie do spowiedzi w bliskim okresie czasu przed lub po nabożeństwie czy adoracji, przyjęcie Komunii św. tego dnia, wspierająca modlitwa w intencjach, w których modli się Ojciec Święty np. przez odmówienie jeden raz "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo", brak stałego przywiązania do grzechu nawet powszedniego).

 

Szczególnym miesiącem różańcowym jest październik. Benedykt XVI pisał: "Październik zalicza się do cichych okresów roku kościelnego. W ciągu ostatnich stuleci jako miesiąc różańca, miesiąc cierpliwej modlitwy, zyskał jednak szczególne oblicze. Modlitwa straciła dziś jakby w Kościele swe oczywiste znaczenie.

Musimy więc na nowo odnaleźć drogę do Boga słuchającego i przemawiającego, a raczej musimy przyjąć dar tej drogi. Zacznijmy spokojnie w tej refleksji od modlitwy różańcowej. Dlaczego właściwie pozdrawiamy Maryję? Czy nie sprowadza to nas może na jakąś boczną drogę, kiedy to przecież Chrystus stanowi centrum? Można na to odpowiedzieć najpierw w sposób najzupełniej pozytywistyczny:

Pozdrawiamy Ją, bo odpowiada to proroctwu, a zatem i wezwaniu Pisma świętego: "Odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie narody" (Łk 1, 48). Idąc dalej za tą odpowiedzią, natrafiamy na motyw głębszy. Bóg Niewidzialny i Wieczny objawił się w tym świecie przez ludzi, którzy niejako nadali Mu imię: Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba. Poprzez ludzi stało się rozpoznawalne Jego oblicze. Wspominając wdzięcznie tych ludzi, wielbimy Jego samego.  Przemilczelibyśmy cząstkę Jego chwały, gdybyśmy przestali błogosławić tych, w których On sam się objawił. Chwalimy Go w ludziach, którzy stali się naczyniami Jego łaski. Oni bynajmiej nie stoją nam w drodze do Boga, lecz ukazują nam Go./Za Joseph Ratzinger, Służyć Prawdzie, Wrocław, Wyd. Tum, 2001/

Modlitwa różańcowa była traktowana w historii Kościoła jako oręż przeciw wrogom wiary. Jednym z przykładów skuteczności tej modlitwy była zwycięska bitwa morska pod Lepanto w 1571 roku. Europa była zagrożona napaścią muzułmanów. Imperium muzułmańskie wybudowało ogromną flotę, planowało bowiem zająć chrześcijańskie porty śródziemnomorskie i ruszyć na podbój Rzymu, a potem Europy. Wtedy papież Pius V, dominikanin i gorący propagator różańca, wezwał wszystkich katolików do modlitwy różańcowej. 7 października 1571 roku w okolicach Lepanto miała miejsce decydująca bitwa morska, w której starły się ze sobą flota chrześcijańska i turecka. Zacięta walka trwała wiele godzin, a o zwycięstwie Świętej Ligii przesądziła nieoczekiwana zmiana pogody — wiatr uniemnożliwił manewry wojskom tureckim. Zwycięska bitwa zatrzymała inwazję muzułmanów na Europę. Pius V uczynił dzień 7 października świętem Matki Bożej Różańcowej. W encyklice napisał: „Pragniemy szczególnie, aby nigdy nie zostało zapomniane wspomnienie wielkiego zwycięstwa uzyskanego od Boga przez zasługi i wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny w dniu 7 października 1571 r., odniesione w walce przeciw Turkom, nieprzyjaciołom wiary katolickiej”.

Papież Klemens XI po zwycięstwie odniesionym nad Turkami pod Belgradem, w 1716 roku, rozszerzył święto Matki Bożej Rożańcowej na cały Kościół.

W roku 1885 papież Leon XIII polecił odmawiać Różaniec przez cały październik i wprowadził do Litanii Loretańskiej wezwanie „Królowo różańca świętego módl się za nami”.

Do rozpropagowania Różańca przyczyniła się też sama Maryja. W swoich objawienia w Lourdes, Fatimie i w polskim Gietrzwałdzie wzywała do modlitwy różańcowej.

Przykładem mocy modlitwy różańcowej może być sytuacja Portugalii w czasie II wojny światowej. Większość mieszkańców przejęła się objawieniami w Fatimie i orędziem przekazanym przez Matkę Bożą i Portugalia prawie nie ucierpiała w czasie II wojny światowej.

Modlitwa różańcowa w cudowny sposób ocaliła grupę ludzi, w tym jezuitów w epicentrum wybuchu bomby atomowej w Hiroshimie i Nagasaki.

Moc modlitwy różańcowej objawiła się także na Filipinach. W latach 80. XX wieku dyktator F. Marcos rozwiązał parlament i rozpoczął aresztowania. Część ludzi zbuntowała się i odmówiła mu posłuszeństwa. Wiedzieli jednak, że sami nie mają szans. Poprosili o pomoc kard. J. Sina, prymasa Filipin. Kardynał zamknął się na półtorej godziny w swojej kaplicy. Kiedy wyszedł, wezwał ludzi przez katolickie radio, aby wyszli na ulicę i bronili przyjaciół. Ludzie usłyszeli i odpowiedzieli. W ciągu kilku godzin w Alei Objawienia stanęły 2 mln. ludzi. Przyszli całymi rodzinami z różańcami w rękach. Po 4 dniach na ulicę wyjechały czołgi, które ruszyły wprost na tłum. Zebrani modlili się głośno na różańcu. Czołgi zatrzymały się, a po chwili sami żołnierze przyłączyli się do modlitwy. Gdy nadszedł rozkaz rozpędzenia tłumu gazem, zmiana wiatru sprawiła, że ci, którzy go wykonali, sami zaczęli kaszleć i uciekać. I tak w dniach 22-25 lutego 1986 r. w stolicy Filipin Manili, w Alei Objawienia się Świętych dokonała się pokojowa rewolucja, a moc modlitwy przyczyniła się do pokonania dyktatora.

Według danych na rok 2015 opublikowanych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego w co czwartej parafii w Polsce odbywa się codzienne nabożeństwo różańcowe.